Wednesday, November 5, 2008


Dobra. Wytrzymaj. Juz niedlugo.

Wyjezdza Martyna, masz czas do czwartku na doprowadzenie mieszkania do porzadku i pozbycie sie z lodowki potencjalnie zgubnych rzeczy.
Przedekorujesz pokoj.
Zmienisz nastawienie do swiata.
Jasne?
Zaczniesz znowu diete. Nie podoba ci sie ze wazysz 55? A moze nie podoba ci sie po prostu to jak jesz? W kazdym razie jedno jest pewne... potrzeba ci okolo tygodnia porzadnego detoksu a potem kolejne cztery tygodnie diety do swiat. Moze w ten sposob wreszcie sobie ze soba poradzisz. Skoro na razie nie stac cie na zadne inne, to musisz stosowac czasowe rozwiazania. Na przyklad rozwiazanie czasowe, ktore potrwa do swiat i do swiat bedziesz szczesliwa. Potem sie zobaczy.

I musisz tez od razu zaczac zajmowac sie swoimi sprawami.
Napisac prace na mikroekonomie, napisac prace na traduction et culture i zgromadzic i skserowac materialy, ktore zabierzesz ze soba do Warszawy zeby napisac Tragedie ancienne.

Po drugie napisac do Berlina, do conseillere d'etudes i do Germesheim.
Utrzymywac porzadek. Oszczedzac na jedzeniu. Byc dobra dla siebie. Nie siedziec za dlugo na forum, bo to sie rzuca na glowe. Ale troche. Moze znow zacznij czytac ksiazki. Przeciec potrafisz zrboic to wszystko co chcesz. Musisz po prostu na jakis czas zapomniec o jedzeniu zeby wrocic do momentu, w ktorym juz bylas. Przeciez bylo juz lepiej, prawda?

No comments: